piątek, 30 marca 2012

When baby comes to world.....

Jest taki dzień oczekiwany przez naszych rodziców który nadchodzi po 9 miesiącach...Na świat przychodzi takie malutkie stworzenie,które jest największym szczęściem w tym momencie. W moim przypadku było inaczej. Na świat już chciałam wyjść w 7 miesiącu i moja mama brała leki przepisane przez lekarza,które miały "podtrzymać" ciążę. Udało się. Moja mama urodziła mnie po 9 miesiącach.
20 września 1995 rok, godzina 18.10 na świat przyszłam JA. Taka drobna i malutka Ja. Ważąca niespełna 2,700kg i mierząca tylko 51 cm.
Poród nie był taki jaki wymarzyła sobie moja mama. Dzień wcześniej odeszły już mojej mamie wody płodowe. Nie obyło się bez komplikacji.
Poród był główkowy z komplikacjami bo wystąpił mechanizm odwrócony (czyli jak jest poród prawidłowy to dziecko położone jest główką w dół a "patrzy" do góry w stronę brzucha,a ja byłam ułożona główką w dół ale plecy były ułożone do brzucha - czyli jak wyszłam z dróg rodnych to "widziałam" podłogę, zamiast sufitu -mam nadzieję,że rozumiecie).
Poród trwał około 8 godzin. Od razu zabrano mnie do inkubatora i miałam do ciemiączka włożony wenflon do którego były wstrzykiwane jakieś preparaty.
Po urodzeniu miałam zrobione USG główki. Przy takim rodzaju porodu jest to wskazane. Następne USG miałam po dwóch miesiącach a kolejne po 4 miesiącach. Wszystkie badania wyszły dobrze.

Dziś mam już prawie 17 lat i mogę dziękować tej Osobie na górze,że pozwoliła mi dalej żyć.Gdyby moja mama straciłaby drugą córkę wiem,że nie dałaby sobie rady psychicznie.Strata dziecka to najgorsze co może przydarzyć się rodzicom...

2 komentarze:

  1. łooo. no zaskoczyłaś mnie. na szczęście wszystko poszło dobrze ;p dzięki za powiadomienie o nn ;] [this-made-me-stronger.blog.onet.pl] @iRyskaa

    OdpowiedzUsuń
  2. Drugą córkę? Nie wiedziałam nic o tym. Cieszę się, że jesteś z nami i że mogłam poznać taką wspaniałą osobę, jaką jesteś ty. ;***

    OdpowiedzUsuń